Góra
Hugona w Świętochłowicach, potocznie nazywana „Hugonem” to najwyższe wzniesie
miasta. Mo około 311,4 m n.p.m
W 1935 roku na Górze Hugona
w Świętochłowicach powstała sekcja szybowcowa, która rok później zrzeszała
około 20 osób, a tuż przed wybuchem II wojny światowej ponad 160. Ze szczytu
można było zobaczyć okoliczne huty i kopalnie. Na szczycie stał hangar Związku
Kół Szybowcowych Wspólnoty Interesów, którego kierownikiem był Władysław
Zborowski, a instruktorem Fryderyk Szymura. Młodzi lotnicy mieli do dyspozycji
trzy szybowce typu „Wrona” i samolot motorowy. Szybowce były wciągane na szczyt
Góry Hugona za pomocą stalowych lin, następnie „wystrzeliwane” w górę. A było
możliwe dzięki temu, że na górze nie było żadnego drzewa. Podczas II wojny
światowej lotnisko na Górze Hugona wykorzystywali Niemcy.
W maju 1943 roku u stóp wzniesienia powstała filia obozu Auschwitz. Jeńców, głównie Polaków, wykorzystywano do obsługi baterii dział przeciwlotniczych, które znajdowały się na Górze Hugona. Po II wojnie światowej Góra Hugona już nie spełniała takiej roli, jak przed 1939 rokiem. Choć podobno w latach 50-tych odbywały się sporadyczne próby szybowcowe.
Lotnisko to znajduje się na ścieżce edukacyjnej, która powstała kilka lat temu. Niestety dewastacja zrobiła swoje. Po ścieżce nie została żadna tablica informacyjna, po ławkach są tylko puste miejsca. Jednak samo miejsce jest ciekawe.
Szkoda, że nie ma już szkół szybowcowych z tego okresu - gdyby budynki nie były zniszczone przez wojny, było by piękne.
OdpowiedzUsuńŚcieżka powraca w nieco innym wydaniu
OdpowiedzUsuńKolego to nie jest lotnisko! Tam była bateria do strzelania i obrony kopalni! Te pozostałości to były ławki a w środku stały wiaty drewniane ale dzialkowcy to ukradli!
OdpowiedzUsuń