Ostatnio mimo nie sprzyjającej pogody
postanowiłem wybrać się na najstarszy ewangelicki cmentarz w Chorzowie. Znajduje
się on przy ul. Katowickiej 92 u wylotu do ul.3 Maja, gdzie jest brama główna, boczna znajduje się od ul. Metalowców. Kościół pw. Św. Elżbiety jaki
znajduje się na ty cmentarzu należy do ewangelicko-augsburskiej parafii im. dr
Marcina Lutra. Jest najstarszą świątynią parafialną położoną na terenie
Chorzowa i jednocześnie najstarszym obiektem sakralnym Królewskiej Huty. Kamień
węgielny pod jego budowę położono bowiem w listopadzie 1840 r., a dokładnie 4
lata później został poświęcony i nadano mu imię Elżbiety – królowej
pruskiej.
Kościół wybudowano na terenie cmentarza na wzór
kościołów alpejskich z dwoma wieżami i charakterystyczną fasadą z portalem w
kształcie gotyckiego łuku. Wnętrze kościoła, posiadające 300 miejsc siedzących,
posiada wiele elementów dekoracyjnych w drewnie i żeliwie. W nawie ołtarzowej
znajduje się fryz maswerkowy pod łukiem tęczowym i maswerki okienne. Ozdobnie
wykończony jest balkon, ambona i żeliwna chrzcielnica. W 1854 r. wbudowano w
ołtarz obraz z postacią Chrystusa, a w 1880 r. dotychczasowe organy typu
pozytyw zastąpiono nowymi firmy Carl Volkmann z Gliwic o trakturze mechanicznej
i 16 głosach.
W latach 1976–1982 przeprowadzony został generalny
remont kościoła, a w 150-tą rocznicę poświęcenia dokonany został remont
organów.
Jednak moje spojrzenie przykuło zupełnie co innego.
Mianowicie cmentarz, który z biegiem czasu traci swoje pierwotne przeznaczenie,
lecz posiada swój unikatowy urok i klimat. Zachowało się tutaj wiele nagrobków
w dawnych lat. Są one jednak zapomniane i zdominowane przez naturę. Większa
część cmentarza to potężne pole bluszczu, pod konarami którego znajdują się
mogiły spoczywających tam zmarłych. Postanowiłem
uchwycić mijający czas oraz wspomnieć
niektórych pochowanych tam ludzi. Prześledziłem po raz kolejny historię
Chorzowa.
Pierwszym pomnikiem na jaki zwróciłem uwagę to
grobowiec Wilhelma Wagnera. Był on neurochirurgiem, urodzonym 14.01.1848r w
Wohnbach. Studiował w Giessen oraz Marburgu gdzie w 1869r uzyskał tytuł
doktora nauk medycznych. Praktykę swoją rozpoczął w uzdrowisku Neuheim w Hesji.
Po wybuchu wojny francusko-pruskiej, powołano go do służby wojskowej, gdzie odbywał ją w szpitalu
wojskowym we Friedbergu. Po zwolnieniu z niej pozostał we Friedbergu , gdzie
nadal praktykował i zdobył sławę. W roku 1871 ożenił się z Marią Herzberger.
Sześć lat później wraz z rodziną przybył do Królewskiej Huty, gdzie objął
stanowisko ordynatora oddziału chirurgicznego.
Był nie tylko cenionym lekarzem,ale również działaczem społecznym. Z
jego inicjatywy powstało m.in. gimnazjum żeńskie w Królewskiej Hucie,
sanatorium dla górników i hutników w Goczałkowicach-Zdroju oraz sanatorium dla
chorych na płuca w Wodzisławiu Rok 1897 był tragicznym dla Wagnera, gdyż bardzo
ciężko zachorowała żona lekarza. Podjął się przeprowadzić operację, która
zakończyła się tragicznie. Wagner załamał się i już nigdy nie odzyskał pełnej
energii życiowej. Zmarł w roku 1900 w wieku 52 lat.
Naprzeciwko grobu Wagnera znajduje się
mogiła Bruno Wlossacka mistrza ślusarskiego. Napis na kamieniu mówi „Tu spoczywa w Bogu, mój umiłowany mąż, nasz
drogi, wierny ojciec mistrz ślusarski”. Historia Chorzowa nie mówi
zbyt wiele na temat tego człowieka. Prawdopodobnie wykonał on bardzo wiele okuć
dla domów, które budowano w Królewskiej Hucie. Napisałem o Wlossacku, gdyż może
ktoś posiada jakieś informacje na jego temat.
W części cmentarza naprawdę zapomnianą przez
czas i człowieka, wśród bluszczu znajduje się kilka nagrobków, z których można
jeszcze odczytać nazwiska spoczywających tam zmarłych. Pierwszym z nich jest nagrobek
Augusta Olapińskiego. Nagrobek już zniszczony i ciężko dokładnie odczytać
napisy. Mam nadzieję, że dobrze odczytałem. To nazwisko znalazłem tylko
szczątkowo w opisach historii. Był on prawdopodobnie komendantem policji w
królewskiej hucie.
Kolejnym grobowcem jest grób
rodziny Nagel. Adolf Nagel był jednym z właścicieli hotelu, który mieścił się
przy ul. Wolności 61. Po jego śmierci prowadzenie przejęła żona Paulina.
Obok jest grób Hermana Hirta – baumeistera. To on wybudował
wiele kamienic w Chorzowie m.in. willę na Powstańców 27, gdzie mieszkał
prezydent Mościcki, jak wspomina R.Szopa w „Kamienicach Chorzowa” . Po
przeciwnej strony grobu Hermana Hirta jest grobowiec jego rodziny. Spoczywający
w tym grobie Erwin Hirt to weteran I Wojny Światowej, jak mówi napis znajdujący
się na nagrobku był komp. Fuhrerem w 11 kompani G.J.R.II zginął w 1915 roku.
Jak podaje Henryk z eksploratorzy.com.pl : " W spisie
pułków niemieckiej armii cesarskiej figuruje 11 Regiment Grenadierów, i całkiem
możliwe że użyto na nagrobku skrótu od formy "Grenadier Infanterie
Regiment". Historia podaje, że istniał
11 Pułk Grenadierów im. króla Fryderyka III garnizon jego znajdował się we Wrocławiu.
Kolejnym grobem jaki
ujrzałem to grób Friedricha i Emmy Eichel. W tłumaczeniu napisu widniejącego na
nagrobku , dzisiejszym odpowiednikiem
profesji jaką wykonywał Eichel to menager. Wolne tłumaczenie zarządca,
więc prawdopodobnie zarządzał majątkiem lub inną dziedziną ówczesnej
gospodarki.
W dalszej części
cmentarza za jednym z drzew znajduje się nagrobek, na którym wyryto nazwisko
Witholda Rollanda. Nad nazwiskiem wyryto charakterystyczny krzyż Jak wskazują
informacje był on weteranem wojennym, pionierem 3 Komp. Techniers Abt. Na forum
uzyskałem informacje, że „ był on
saperem 3 Kompanii , oddziały technicznego, a Krzyż Żelazny jest drugiej
klasy”.
Obok tego zmarłego znajduje się grób Emila
Pasternego inżyniera huty. No i to by było na tyle informacji z jego życia.
Za tym grobem znajduje się kilka innych, jeszcze
zachowanych nagrobków m.in. Roberta Patzera, Elfriede Kregel,Emma Doelzke,
Maria Mrózek, babci Karl. I tutaj należy wspomnieć już o dewastacji grobów.
Kilka z nich poniżej. Wśród nich znajduje się wiele grobów dzieci, które są zapomniane.
Przechodząc dalej natrafiamy na grobowiec Fritzów. Budowniczych
Chorzowa. Jest on zarośnięty bluszczem, ciężko już jest odczytać tablice. Jak
piszę R.Szopa w „ Kamienicach Chorzowa”
zbudował sporo kamienic, m.in. na ul Szabatowskiego 1. Należała ona do drukarza
M. Hutzingera”. Jest jeszcze kilka jego budowli na teranie Chorzowa.
Niedaleko znajduje się
zdewastowany grób Georga Franza, gdzie napisano kaufmann. Najprawdopodobniej
był on bogatym kupcem.
W dalszej części znajduje się grobowiec rodziny
Staudinder. Jak napisano na tablicy Albrecht Staudinder,hochofendirektor. W
tłumaczeniu był dyrektorem oddziału wielkich pieców w hucie. Należy tutaj
również wspomnieć o Willym Patzig. Jego grób znajduje się obok Staudindera. Jak
się okazało był wachmistrzem Pułku Artylerii Polowej zwanej też mazurskim.
Wiadomo, że zmarł w wieku 24 lat.
Należy wspomnieć o
grobowcu braci Theodora
i Heinricha Tschentscher. Prowadzili oni w Królewskiej Hucie zakład
fotograficzny odziedziczony po swoim ojcu. Mieścił się on pierwotnie przy ul.
Powstańców 27. Potem został przeniesiony pod nr 12. Było to bardzo dobrze
prosperujące atelier fotograficzne. Od drugiej połowy XX wieku niestety
wielkość znaczenia firmy Tschentscher zaczęła maleć, gdyż fotografia się
rozprzestrzeniła i powstało kilkanaście innych zakładów fotograficznych. Po
śmierci braci w roku 1929 i 1930, siostra Marta wystawiła im pomnik. Na
postumencie do roku 1998 stał anioł. Niestety został skradziony i do dnia
dzisiejszego nie odnaleziony.
Teraz trochę o Hugo
Lobe. Był uczestnikiem wojny Austrii z Prusami. Po wojnie zamieszkał w
Królewskiej Hucie, gdzie został przewodniczącym Rady Miasta. Za swoje zasługi
wojenne oraz osiągnięcia został oznaczony wieloma medalami oraz Rada Miasta
uhonorowała go jako honorowego obywatela Królewskiej Huty. Jako jedyny za
swego życia Rada nadała nazwę jednej z ulic jego nazwiskiem Lobestrasse (dzisiejsza
Sienkiewicza).W 1906 zamieszkał w domu na Wolności 17. Według uzyskanych
informacji budynek ten już nie istnieje.
Żoną
Huga była Emilie z domu Tempel, córka posiadacza ziemskiego Christopha Tempel. Wokół
obelisku Huga Lobego jest pochowana rodzina Tempel.
W tej samej alejce
znajduje się grób Jerzego Koziełka. Tutaj podam w skrócie jego biografię. Jeden
z najwybitniejszych projektantów
konstrukcji stalowych, głownie w dziedzinie stalowych wież szybowych. Od 1911 r. związany z Chorzowem. Po ukończeniu
studiów podjął pracę w Zakładach Hutniczych Huty Hubertus (dzisiejsza już nie
istniejąca prawie huta Zygmunt) i w Królewskiej Hucie. Podczas I Wojny Światowej był
podoficerem 20 Pułku Artylerii Ciężkiej. Po jej zakończeniu powrócił do
Królewskiej Huty i pracował w Konstalu do roku 1945. Jego konstrukcje zostały
wykorzystane między innymi podczas budowy
Komunalnej Kasy Oszczędnościowej w Chorzowie, w Katowicach szkielet 14-piętrowego budynku Izby Skarbowej, konstrukcję radiostacji, hale targowe w Katowicach i Gdyni. W roku 1947 przeszedł do Wydziału Projektów w Mostostalu Zabrze. Rok 1952 przyniósł mu indywidualną Nagrodę Państwową III stopnia.Za swoje zasługi został odznaczony licznymi orderami.
Komunalnej Kasy Oszczędnościowej w Chorzowie, w Katowicach szkielet 14-piętrowego budynku Izby Skarbowej, konstrukcję radiostacji, hale targowe w Katowicach i Gdyni. W roku 1947 przeszedł do Wydziału Projektów w Mostostalu Zabrze. Rok 1952 przyniósł mu indywidualną Nagrodę Państwową III stopnia.Za swoje zasługi został odznaczony licznymi orderami.
Obok znajduje się
kolejny grobowiec, a mianowicie Ottona Piecha. Znanego i bardzo lubionego
okulistę przez pacjentów. Grób w odróżnieniu od innych jest zadbany, tak samo
jak grobowiec wymieniony wyżej.
Wracając do bramy
bocznej cmentarza natrafiamy na grobowiec rodziny Drapa. W swoim majątku posiadali firmę, browar ( Bier –
Handler- Handlung) oraz w posiadaniu rodziny był mały hotelik. Dokładnie ten
naprzeciw dworca Chorzów Miasto.Prawdopodobnie
Jeden z członków rodziny był majstrem budowlanym w Królewskiej Hucie i w roku
1911 przebudował budynek na rogu ul.
Wolności i Chrobrego. Na dzień dzisiejszy tylko tyle mam informacji.
Należy również
zaznaczyć , że na cmentarzu tym znajduje się grób ekshumowanych w 2012 roku
zmarłych z cmentarza w Świętochłowicach – Lipinach.
Znalazłem również grób,
o którym należy wspomnieć. Na cmentarzu tym spoczywa śp. pierwszy proboszcz tej
parafii Rudolf Carl Feigs. Ukończył katolicką szkołę elementarną w Koszęcinie.
Podjął naukę w gimnazjum klasycznym w Brzegu, a następnie studia na
Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma we Wrocławiu (1863-1866). Jego językiem
ojczystym był niemiecki, ale od lat najmłodszych płynnie posługiwał się również
śląską gwarą.
W listopadzie 1870 ewangeliccy parafianie wybrali go proboszczem w Królewskiej Hucie.
Pastor Feigs kierował parafią liczącą ponad 4,5 tys. ewangelików. Jego parafianie mieli większość w pierwszej Radzie Miejskiej, wybranej w 1868 roku. Założył ewangelicką szkołę w Świetochłowicach. Odprawiał nabożeństwa ewangelickie w cechowni huty "Laura" (Laurahutte), co zapoczątkowało późniejszą parafie ewangelicką w Siemianowicach. Od września 1873 życiem wspólnoty ewangelików w Królewskiej Hucie kierowała demokratycznie wybierana Rada Kościelna. Jej pierwszym składem, wybranym w styczniu 1874 kierował Gustav Carl Gotlieb Bodcher, ówczesny burmistrz Królewskiej Huty.
W 1874, pastor udostępnił kościół ewangelicki także na nabożeństwa odprawiane dla niespełna pół tysiąca parafian Królewskohuckiej gminy starokatolickiej.Zmarł na raka żołądka 5 lipca 1875.
W listopadzie 1870 ewangeliccy parafianie wybrali go proboszczem w Królewskiej Hucie.
Pastor Feigs kierował parafią liczącą ponad 4,5 tys. ewangelików. Jego parafianie mieli większość w pierwszej Radzie Miejskiej, wybranej w 1868 roku. Założył ewangelicką szkołę w Świetochłowicach. Odprawiał nabożeństwa ewangelickie w cechowni huty "Laura" (Laurahutte), co zapoczątkowało późniejszą parafie ewangelicką w Siemianowicach. Od września 1873 życiem wspólnoty ewangelików w Królewskiej Hucie kierowała demokratycznie wybierana Rada Kościelna. Jej pierwszym składem, wybranym w styczniu 1874 kierował Gustav Carl Gotlieb Bodcher, ówczesny burmistrz Królewskiej Huty.
W 1874, pastor udostępnił kościół ewangelicki także na nabożeństwa odprawiane dla niespełna pół tysiąca parafian Królewskohuckiej gminy starokatolickiej.Zmarł na raka żołądka 5 lipca 1875.
Obok grobu proboszcza
znajduje się obelisk Carla i Eleonory Tummel. Radnego Rady Miasta Królewskiej
Huty.
Wracając do skradzionej figury anioła z grobu
braci Tschentscher, to znajdują się jeszcze trzy takie.
Pierwsza z nich jest na postumencie grobu Aleksandry Hejsa, która zmarła w
wieku 21 lat. Jest uszkodzony, gdyż ma ułamaną rękę, która była wyciągnięta
przed siebie.
Druga figura stoi na grobie nieznanego
człowieka, o którym raczej się już nic nie dowiemy. Przedstawia Jezusa. Tak
samo jest w przypadku Carlu
Winkler urodzonego w Kreutzburgerhuette.
Trzecia znajduje się za
kościołem. Przedstawia ona dziewczynkę ze splecionymi rękami i oczami
skierowanymi ku niebu. Stoi ona na grobie Elfriede Kregel, która zmarła w wieku
26lat.
Jeden fakt jest z
pewnością przerażający. Wśród zadbanych grobów, znajdują się takie, które
nikogo nie interesują. Zostały pozostawione samym sobie. Groby bez imiennych, o
których nigdy się już niczego nie dowiemy.
Na sam koniec już tylko groby , które odnalazłem , a są zapomniane.
i mały bonus
źródło
http://www.sprawiedliwi.org.pl
http://m.peuk.fiiz.pl
http://m.peuk.fiiz.pl
Józef Piłatowicz
w chorzowskim słowniku biograficznym tom 2.
Renata Skoczek-Kulpa w Zeszycie chorzowskim nr. 3 i
Chorzowskim słowniku biograficznym tom - 1
Wiele jest tajemniczych osobistości, które mają swoje tabliczki pamiątkowe, dobrze wiedzieć obok czego człowiek stawia stopę.
OdpowiedzUsuńDziekuje za ciekawy artykul!
OdpowiedzUsuńWarto czasami poczytać nagrobki. Są ludzie, którzy zasłynęli na śląsku, a mało o nich wiemy. Jedynym jeszcze znakiem są właśnie tabliczki pamiątkowe.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że artykuł zaciekawił, taki by jego zamysł.
Bardzo ciekawe - też się tam wybiorę
OdpowiedzUsuńJeśli szukasz strony o Chorzowie to zapraszam na stronę Tuba Chorzowa. Tam znajdziesz wszystko.
OdpowiedzUsuńCmentarz zaniedbany przez poprzedniego i obecnego pastorka,brak zainteresowania cmentarzem,porzadkiem na nim,bajzel,bandy krecacych się na nim dresiarzy,strasznie przeklinajacych,brak monitoringu,zbór odrapany,schody wyszczerbione,aż strach po nich chodzić. Za to pastorek zainteresowany kasą za użytkowanie grobów,za to sam nic nie robiący tam,o czym przekonałem się osobiście,będąc ostatnio na cmentarzu,gdzie grób mojej rodziny został zniszczony. Czy ktoś wreszcie zainteresuje się tym cmentarzem,i nierobem pastorkiem,brakiem porządku i dewastacja jego?
OdpowiedzUsuńDziękuję za włożony wysiłek i interesujący tekst. Właśnie wracam z tego cmentarza, dzięki temu artykułowi wiele się dowiedziałem.
OdpowiedzUsuńPastor twierdzi,że za mało parafian,nie ma kasy na nic.Wiele razy zgłaszałem swoje uwagi,na temat patologicznych imprez robionych na grobach,wyrzucanych butelek i puszek po piwach,zarośniętej tylniej części cmentarza (zaniedbanej i zapomnianej),palących się plastikowych koszy podpalonych przez "degeneratów i meneli",śpiących na ławce przed kościołem bezdomnych i myjących się w zbiorniku z wodą.Koszmar,dramat i jeden wielki syf.Kosciol jest rozkradany i niszczony z każdej strony jak cmentarz.Ogrodzenie jest dewastowane,kradzione a na pewnych odcinkach go brak.Musialem ubezpieczyć grob rodziny ktora mam tam pochowana w obawie przed dewastacja.Ja nie wiem ale czy premier Buzek ktory tam ma pochowanego ojca,odwiedzajac grob,czy on tego nie widzi co tam się dzieje ? Gdzie trzeba zainterweniować żeby ratować to miejsce ????? Proboszcz-pastor rozkłada rece motywujac to brakiem pieniędzy na całym froncie.Lza się w oku kreci !
OdpowiedzUsuń