Łączna liczba wyświetleń

środa, 16 grudnia 2020

Czarnobyl i Prypieć

 Po dłuższej nieobecności tutaj czas znów wrócić do pokazania tego co się zwiedziło.  Będzie to krótka relacja z Czarnobyla. Dla zainteresowanych więcej w prywatnych wiadomościach. Tutaj tylko pokażę na zachętę kilka fotek oraz informacji.

W nieodległym czasie miałem możliwość przebywania na  Ukrainie, a dokładniej w Czarnobylu. Jak wszyscy po serialu HBO zdecydowałem się zwiedzenie tego miejsca.

Historię tej nieszczęśliwej próby znają chyba wszyscy.

Katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu miała miejsce 26 kwietnia 1986 r. Była to największa katastrofa w historii energetyki jądrowej. Wybuch nastąpił w reaktorze jądrowym nr 4. Nieszczęśliwy wypadek miał miejsce w nocy z 26 na 27 kwietnia nieprawidłowo przeprowadzony test bezpieczeństwa doprowadził do przegrzania i częściowego stopienia rdzenia reaktora numer 4, rozkładu chłodzącej go wody i wybuchu powstałego wodoru. Zapaliły się grafitowe elementy, a obudowa reaktora została rozerwana, do atmosfery trafił radioaktywny pył.

Po wybuchu reaktor numer 4 wyglądał tak jak poniżej


Po wielu latach starań i pomocy krajów zachodu zakończono budowę sarkofagu, który przykrył reaktor nr 4
 
Przebywając w odległości 4 m od reaktora promieniowanie jest znikome 

               Symbolem upamiętniającym tych co ocalili świat jest pomnik przy Reaktorze nr 4.

Zanim jednak dotarliśmy do elektrowni na jej terenie był posiłek, zresztą dość smaczny 

Przed przyjazdem w docelowe miejsce zwiedziliśmy oczywiście Oko Moskwy inaczej zwana Duga Największą radar pozahoryzontalny pracujący w zakresie fal krótkich. Instalacja służyła do wykrywania nadlatujących nad terytorium ZSRR pocisków balistycznych m.in. USA. Stacja zaczęła pracować w roku 1976. Zakończyła dwa lata po wybuchu elektrowni czyli 1988. Po stwierdzeniu, że promieniowanie jest zbyt wysokie i urządzenie nie będzie działać.

Brama główna prowadząca do Oka Moskwy, wydaje się pozostawać w stanie nienaruszonym


Kolejnym miejscem, które najbardziej mnie zainteresowało byłą Prypeć. Któż z nas nie znam tego miasta. Jest to opuszczone miasto zwane Miastem Widmo lub Miastem Duchów. Opuszczone zostało przez mieszkańców 27 kwietnia 1986r. Po wybuchu zadecydowano o czasowej ewakuacji lecz jak widać nigdy już do swych domów mieszkańcy nie wrócili. Zamieszkanie było przez pracowników elektrowni. Średnia wieku ludności zamieszkującej Prypeć to była 26 lat. Obecnie miasto Prypeć jest niemalże skansenem ostatnich lat epoki radzieckiej. W opuszczonych budynkach znaleźć można rzeczy pozostawione przez jego byłych mieszkańców. W niektórych miejscach zobaczyć można przygotowania do Święta Pracy, które miało być obchodzone 1 maja 1986 roku.

Po ewakuacji miasto było sukcesywnie plądrowane i tak to trwa do dziś. Stanowi ono jednak dziś atrakcję turystyczną

Mieszkańcy podczas ewakuacji zostawiali swój cały dobytek.


Na terenie Miasta Duchów znajdują się również elementy maszyn jaki i maszyny , które brały udział w likwidacji skutków wybuchu.


 

Charakterystycznym i bardzo rozpoznawalnym elementem Prypeci jest diabelski młyn. Znany również z Wesołego Miasteczka w Chorzowie, dziś Legendi.


Nie mogę również  nie wspomnieć o Zakładach Jupiter. Opuszczony zakład znajduje się w zachodniej części miasta Prypeć. Był to zakład przemysłowy zajmujący się produkcją komponentów elektronicznych do radioodbiorników. Ostatecznie zakład zamknięto 1996r.




Do zwiedzania zostało jeszcze bardzo dużo, ale podczas przechadzki po Prypeci oglądałem basen, któy działał do lat 90 ubiegłego wieku, stadion, i sklepy itp. zabudowania. 

Oczywiście będąc na Ukrainie nie możemy zapomnieć o Kijowie, ale o tym w innym poście.

 

 


poniedziałek, 2 stycznia 2017

Huta Batory - historia



Dziś zacznę trochę o historii Huty Batory. Postaram się to poukładać chronologicznie, tak aby wszystko można było zobaczyć w ciągu jednej trasy. Historię tą zaczynamy na ul. Ratuszowej  tutaj znajdował się dom Marcina i Albiny Koś. Stał on na dzisiejszej skarbie, która ciągnie się od przystanku tramwajowego do byłego ratusza. Nie ma po nim dziś żadnego śladu. Marcin Koś sprzedał swoją ziemię Donnersmarckom pod budową huty. Głównym budowniczym został Wilhelm Kollmann. Budowa Huty rozpoczęła się w roku 1872. 


Idąc ul. Stefana Batorego docieramy do ul. Stalowej.  W tym miejscu swoje pierwsze biuro projektowe miał Kollman. Znajdowało się ono w budynku przy bramie nr 1, po prawej stronie. Dziś w tym miejscu znajduje się wjazd do Kuźni Batory.



Cofając się do ul. St.Batorego idziemy w kierunku autostrady A4 dochodzimy do ronda Gerarda Cieślika. Z daleka ukazywał się nam dach potężnego gmachu. O nim porozmawiamy za chwilkę. Stojąc przy rondzie nasunęło mi się jedno pytanie. Gdzie mieszkał Wilhelm Kollman? Odszukując takich informacji dotarłem do ul. Żelaznej, gdzie na jej końcu, a dokładnie na rogu ul. Żelaznej i Leśnej 10 mieszkał budowniczy huty. Przy numerze Leśna 10 w małym budynku żył bardzo skromnie.


Wracam znów na rondo i stoję przed wielkim gmachem, na ul. Dyrekcyjnej, a mianowicie dyrekcją Huty Batory. Budynek został wybudowany w stylu modernistyczny w 1915r. Na szczycie znajduje się mała wieżyczka, a nad drzwiami 3 płaskorzeźby. Interpretację zostawiam dowolną, ale według mnie jest to nauka, walka z naturą oraz ciężka praca. 



Po lewej stronie znajduje się kolejny budynek, który wybudował Kollmann. Był to Szpital Hutniczy. Został wybudowany w roku 1892r. Obecnie znajduję się tutaj  Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy.




Naprzeciw szpitala znajduję kolejny mały budynek, w którym dziś znajduje się hospicjum. Wcześniej mieszkali tutaj dyrektorzy. 


Wracając na ul. St.Batorego docieramy do byłego hotelu robotniczego. Budynek ten powstał na początku ubiegłego wieku, dla przyjezdnych robotników huty, samotnym mężczyznom oferowano w nim miejsca do mieszkania. Nie przypomina on typowego hotelu, został wybudowany jako wielki gmach. Po wojnie budynek przekształcono w laboratorium huty. Potem wykupiła go firma Zarmen.


Kierując się dalej ku autostradzie docieram do ul. Racjonalizatorów. Jest to ślepa ulica, gdzie po obu jej stronach stoją zabudowania pochodzące z przełomu XIX i XX w. Fundatorem była Huta Bismarck. Zabudowa powstała dla robotników huty i ich rodzin.Wpisana jest w całości w rejestr zabytków.




Po przeciwnej stronie ulicy znajduje się willa. W dniu dzisiejszym znajduje się w niej centrala firmy Zerman. Jest to ich drugi budynek w tej dzielnicy. Pierwotnie willa ta została wybudowana dla dyrektora huty Emila Marxa. Budynek wzniesiony w 1906 r. Na frontowej stronie znajdują się płaskorzeźby. Z uzyskanych informacji prawdopodobnie było tam w późniejszy czasie przedszkole, potem zakład, ale nie wiem jaki.




I tak powoli docieramy do końca tej historii, a mianowicie do ul. Granicznej na tutejszy cmentarz. Znajdują się na nim groby Marcina i Aliny Koś oraz ich rodzin. 

Po przeciwnej stronie grobu Kosia jest grób, o którym nie ma można nie wspomnieć. Spoczywa w nim Jozef Kasperek obermaister Huty Batory oraz jego matka. 



Znajduje się tu również przez długi czas zapomniany grób Emila Marxa. W chwili obecnej opiekunem grobu jest SP nr 14.








Niestety grób Kollmanna prawdopodobnie nie istnieje już. Został on pochowany w Katowicach a grób zlikwidowano.